Kobieta, 41 lat
4 608 382
W serwisie od:
Póki co jestem tu. Nie wiem na jak długo. Nie mam ścisłe określonego celu po co i dlaczego. Szukam wirtualnej znajomości- tak na wstępie.Osoby do pogadania. Trochę musi minąć zanim się oswoję. Trzeba mieć do mnie cierpliwość. Jeżeli przenieśli byśmy się do rzeczywistości realnej,chciałabym, aby poznana osoba miała dla mnie czas. I na mnie ochotę, na taką, jaką jestem naprawdę. Nie jestem jednorazowa, do wzięcia na szybko,na wynos.To powoduje niestrawność i ból brzucha. Nie interesują mnie takie przygody Seks nie jest dla mnie celem samym w sobie. Nie planuję tego, co może być potem. Niczego nie oczekuję. Jestem w ciągłym " niedoczasie " ,mam ciągle malo czasu- dużo pracuję. Lubię patrzeć i słuchać. Dotykać. Podnieca mnie inteligencja ( baaaardzo) i poczucie humoru, dystans do siebie i świata. Cenię poprawność gramatyczną i ortograficzną:)))Genitalia damskie czy męskie w profilowym to nie moje klimaty. Tak samo jak zaproszenia czy dodawanie do znajomych osób, których nie znam. Lubię czerwone wino. Ucieczkę w dziką naturę,która mnie wzrusza.
Szukam
Osób płci: Mężczyzna, Kobieta
W celu: Luźna znajomość, Wirtualna znajomość
W wieku: od 39 do 46 lat
Dane
Imię: Jo
Język: Polski
Wzrost: 168 cm
Znak zodiaku: Baran
Włosy: Rude
Związki: W małżeństwie
Dzieci: Nie mam
Alkohol: Piję okazjonalnie
Papierosy: Nie palę
Wykształcenie: Wyższe
czarneciasteczka
Photo in gallery
SexSebol
Piękne masz pazurki
czarneciasteczka
Photo in gallery
forloove69
piękne włosy, ciekawe jaki mają zapach??
czarneciasteczka
Zazwyczaj pachną owocowo 🍍🥥🥭
czarneciasteczka
Photo in gallery
slow down/ to see/ what you/ truly need e.russell
Dariusz09
Ach te nogi ❤️❤️😘😘
czarneciasteczka
Photo in gallery
(...)The woods are lovely, dark and deep, But I have promises to keep, And miles to go before I sleep, And miles to go before I sleep.
czarneciasteczka
Photo in gallery
"Kot to istota przewrotna i nieprzewidywalna. Jak kobieta."
Gryf44
Nogi i Kot pierwsza klasa ☺️
czarneciasteczka
( bez tytułu) Luźne spotkanie na kawie, neutralny grunt. Przypadkowi ludzie wokół. Dla mnie czarna jak smoła, mocna, z mlekiem roślinnym bez cukru. Dla ciebie? Czekamy na kawę. Prawie nic nie mówimy. Widzę cię. Przysuwam do ciebie swoje krzesło. Kładę twoją rękę na swoim kolanie. Czujesz pod stołem jak szeroko rozstawiam nogi. Mam na sobie majtki, bo jest dość chłodno. Nie lubię jak mi tam zimno. Pomimo chłodu czujesz moje ciepło w środku. Robisz to powoli i delikatnie. Wilgoć. Bardzo dużo. Palce ślizgają się. Ładna pani przynosi nam kawę. Ma białą koszulę,delikatny uśmiech. Twoja ręka jest ciągle we mnie. Kawa pięknie pachnie. Twoje palce pachną mną- wąchasz, liżesz i dajesz mi do spróbowania. Są słone. Mam czerwone policzki i radosne oczy. Biorę twoją rękę, idziemy do mieszkania,to pierwsze piętro. Wybieramy schody. Idziesz pierwsza. Widzę twoje łydki,uda i pośladki. Idziesz zalotnie,wiesz, że patrzę na twoją dupę i że cię pożądam. Wchodzimy na piętro,za rogiem łapię cię ,obracam i opieram o ścianę. Stanowczo,nie brutalnie. Zaczynam całować twój dekolt, szyję, policzki, powieki,moje dłonie mocno ściskają twoją dupę. Kiedy już nie możesz wytrzymać, marząc o poznaniu smaku moich ust, ja klękam, podciagam twoją sukienkę do góry i zanurzam się między twoje uda. Zakladasz jedną nogę na mój bark, a dłońmi dopychasz moją twarz do swojej cipki....
Słyszymy, że ktoś wychodzi z mieszkania na końcu korytarza. Wstajesz z kolan, cały ode mnie mokry. Wkładasz mi język głęboko do gardła. Czuję na nim mój smak, a na twojej twarzy mój zapach. Odpływam. Ktoś przechodzi obok. Tylko się liżemy. Moje kolano jest między twoimi udami, czuję twojego kutasa. Trzymasz mnie mocno za pośladki. Zostawiasz na nich odciski palców.
Trzymając cię za dupę,odwracam cię twarzą do ściany. Całuję twoje uszy, kark i szyję, szepcząc jak cię pragne, jak mocno mi stoi, że aż boli. Przybliżam się mocniej do twojego tyłka. Czujesz mojego kutasa między swymi pośladkami. Czujesz jaki jest twardy, pululsujący jak tykająca bomba. Chcę być w tobie, błyszczę jak twardy minerał. Hipnotyzuję cię. Trzęsą mi się kolana, ledwo stoję na nogach. Chcę żebyś wgniótł mnie w ścianę. Zmiażdżył i wycisnął ze mnie sok. Chcę już wejść do mieszkania.
madwoman77
Ciekawy scenariusz🔥
Suzitruder
Dobre!
Robal
Czarna bez mleka łyżeczka cukru
czarneciasteczka
Photo in gallery
"Ciałem tu wcale nie ma mnie/
Ciało mam całkiem nie stałe/
Zmieniam się zanim spłynę w ciecz/
Zdążę zamienić się w parę(...)"
Darkpassenger
LES DESSERTS CHOCOLATE CHERRY
Gryf44
Znalazłem to czego szukałem tak długo....
SzczeDate
Piękne rude włosy😉
czarneciasteczka
Photo in gallery
kwiaTy
Darkpassenger
Wyrwane z kontekstu
Gryf44
Nic dodać,nic ująć....
SzczeDate
Wow...
czarneciasteczka
Sadza
Wszedł do pokoju, usiadł na podłodze obok niej. Była taka dzika i piękna, jej skóra była gładka, maksymalnie napięta. Przyglądał się jej. Uwielbiał oglądać jak dawała sobie rozkosz. Był o to zazdrosny, ale go to nakręcało, jak lont podpalony w dynamicie. "Kręcisz mnie jak jointa
Masz w sobie cechy skurwysyna i ojca
Sadza się osadza
Żarzą się oczy
W nich potrzeba paląca"
Był twardy i gotowy do działania. Ale nie chciał jej spłoszyć, była jak młoda sarenka, która zapomniała o istnieniu śmierci, bawiła się skacząc nad ogniem. Delikatne językiem zaczął pieścić jej stopy, paluszek po paluszku. Kawałek po kawałku. Palce, kostki, podeszwy stóp. Oddała się temu.Trochę zdziwiona, ale nie protestowała. Jej ciało wyginały skurcze. Teraz to już była jego zasługa. Czuł to. Jej smak na jego języku. Uwielbiał , połykał, zlizywał z niej siebie. Zaznaczał śliną drogę, żeby móc wrócić. Czy tego chciał? Czy chciał wracać? Nie. Chciał się w tym, w niej zatracić. Łydki, kolana i zgięcia kolan. Jak ona pięknie pachniała! Była świeża i rześka jak poranne powietrze. Uwielbiał! Wewnętrzne miejsca ud. Coraz wyżej i wyżej. Na górze było coraz mniej powietrza. "Kręcisz mnie jak jointa
Palisz mnie biernie
Nieświadomy ognia
Tak działają podpalacze
Ogień wznieca gdy nie patrzę"
Cipka. Była idealna, taka jaką sobie wielokrotnie wyobrażał. Miękkość i delikatność. Była jak rozkwitający kwiat. Płynęła z niej rzeka. Wskoczył w to, pił ją językiem, spijał i upijał się tym. Był na rauszu, zatopiony w jej smaku i zapachu. Była cudowna. Gorąca, pachniała tak jak lubił. Językiem płynął wzdłuż rzeki, postój na miękkiej wyspie łechtaczki. Była nabrzmiała od krwi, cudowna. Jego język robił jej dobrze, czuł to, widział to w jej pijanych oczach. Miał ją, mógłby zrobić z nią wszystko.Pragnął by była jego, choć wiedział, że nigdy nie będzie na sto procent. Była wolna, nie mógł jej prosić,żeby z niej zrezygnowała. Teraz pieścił ją palcami. Głęboko, delikatnie w to ciepło i wilgoć. Cudowna. Zlizywał ją ze swoich palców, które potem dawał jej do oblizania. Zatapiał się w niej. Nie chciał utonąć. Brzuch, pępek, piersi. Wyglądały jakby miały eksplodować. Sutki sterczały nieziemsko. Dwa guziczki. Naciśnięcie którego podpali świat? Językiem wokół nich. Jęczała cicho jakby się Mapa śliny dawno już wyparowała z jej gorącego ciała. Dekolt, szyja, kark. Została przez niego oznaczona, ma jego DNA. Płatki i wnętrza uszu. Rozpływała się. W końcu poczuła w sobie jego twardego penisa. Pasował do niej idealnie, wiedzieli, że tak będzie. Taki był plan wszechświata. Musieli się temu poddać bez protestu.
(...)
"Popiół i dym
Popiół i dym
Popiół i dym
Sativa euforia
Sativa
Sadza się osadza
Na pamiątkę masz coś do rozniecania ognia"
Było jej dobrze, mocne, głębokie uderzenia, spokojnie ale z siłą, żeby go zapamiętała na całe życie. Żadne z nich nie odwróciło wzroku, nie uciekało, ufali sobie, choć to było niebezpieczne. Szybciej, coraz szybciej. Jego ręce skanują jej ciało- faktura, temperatura, reakcja na dotyk jego dłoni. Musi to zapamiętać. Poczuł na penisie delikatne skurcze. To jej czy jego? Była taka piękna, nie mógłby jej skrzywdzić. Coraz mocniej i mocniej. Skurcze nasiliły się. Jej cipka pulsowała, pobudzając go do orgazmu. Kochał się z nią mocno, bardzo to lubiła. Mocniej i szybciej. Jeszcze bardziej i bardziej. Sperma płynąca z jej cipki wymieszana z jej sokami. Najwspanialszy nektar którego kiedykolwiek smakował. Zanurzył w nim palce, włożył do jej ust. A potem podał jej ten eliksir ze swojego języka. Piła zachłannie, była ciągle na szczycie, obecna w Tu i Teraz. Obecna w nim- smakiem,zapachem ,dotykiem. Byli jednym, niczego oboje już więcej nie chcieli. Płynęli w tym jak w spokojnej rzece, z szeroko otwartymi oczami. Za oknem skończył się świat. W tym momencie miał ją na sto procent.
Gryf44
😊
czarneciasteczka
Photo in gallery
"Gdzie tu sens. gdzie logika w tym całym ja i ty...."
Lodzikzss
Piękne nóżki😍
Robal
Gdy górę bierze porządnie nie znajdziesz ani sensu ani logiki
990707
Super!